tak żeby
  • formuły powitalne
    1.11.2013
    1.11.2013
    Szanowni Państwo,
    pozwolę sobie nie tyle na pytanie, ile na podzielenie się myślą, być może godną rozważenia (publikacji – już niekoniecznie, choć i to pozostawiam przecież Państwa uznaniu). Doświadczenie podpowiada, że dostrzeżony u siebie błąd lub językowa niezręczność, wcześniej notorycznie popełniane, zaczynają razić ze szczególną siłą, co wynika najpewniej z jednej z najwspanialszych człowieczych właściwości – wstydu. Zarazem jednak przykrości dostarcza zarówno bycie osobiście pouczanym, jak i karcenie. Stąd dobrze rozumiem, że przestali Państwo tępić zwrot Witam!, gdy otwiera mejle, mimo że czytanie go w listach na stronie Poradni skłania ku przedsiębraniu podobnych rozpoczęć. Być może jednak – oszczędnie, delikatnie i potencjalnie skutecznie – w zakładce zadaj pytanie, koniecznie przed formularzem, warto umieścić taką lub ową wiadomość, która by nieszczęsne witania zwalczała; albo – zbiór wypisków z korespondencyjnych prawideł? Niechby ktoś poczuł się urażony, niechby snobizm zarzucał – myślę, że korzyści i tak byłoby bez porównania więcej.
    Kreślę się z poważaniem
    — Mieszko Wandowicz

    PS Tutaj przyznam, że marzy mi się, iżby w polszczyźnie, nade wszystko polszczyźnie mejlowej, zaistniała forma, może odrobinę przewrotna, rozwiązująca wszelkie powitaniowe kłopoty – obecne, gdy trudno wybrać odpowiedni zwrot grzecznościowy: „Proszę witać, Szanowni Państwo, proszę serdecznie witać!”. Nadrzędność adresata, a przeto tego, który odgrywa rolę gospodarza, zaznaczona jest wyraźnie, uprzejmość nie powinna, jak sądzę, budzić poważniejszych zastrzeżeń, pytanie zaś, jakim mianem określić odbiorcę, w dodatku ostrożnie nakłanianego do życzliwości, jeżeli nie znika, to przynajmniej się oddala. Na mejle rozpoczęte słowami Proszę witać odpisywałbym z olbrzymią przyjemnością. (Rzecz jasna w odpowiednim kontekście; szczegółowe wytyczne są zresztą do przemyślenia, swoboda zaś – póki nie w nadmiarze – językowi przecież tylko służy).
  • Ile jest trybów w polszczyźnie?
    18.04.2003
    18.04.2003
    Spotykam się z tym problemem na co dzień: wcześniej uczyłem Polaków francuskiego, teraz uczę Węgrów polskiego. Gdy natrafiam na zdanie typu: „Powiedział, żebym mu dał…”, to tłumaczę moim uczniom, że jest to tryb łączący, mylnie przedstawiany przez polskie gramatyki jako przypuszczający. Przecież istnieje zarówno syntaktyczna, jak i semantyczna różnica między powyższą formą a podobną w zdaniu: „Wiem, że dałbyś mi, gdybym cię o to poprosił”.
    Wprawdzie kilku polskich gramatyków proponowało rozróżnienie między obu trybami (tak przecież odmiennymi), ale nie przyjęło się ono, mimo że ułatwiłoby życie nauczycielom tych języków, w których istnieje osobny tryb przypuszczający i osobny łączący (romańskie) i nauczycielom polskiego na Węgrzech. Istnieje zresztą wiele takich zjawisk, których inne niż tradycyjne przedstawienie ułatwiłoby dzieciom naukę języków (np. we francuskim pojęcie równoważnika zdania jest obce, uważam, że również i w polskim jest ono niepotrzebne). Czy nauka gramatyki polskiej nie powinna być w jakiejś mierze nastawiona porównawczo, aby dzieci nauczyć, że nie wszędzie na świecie ludzie myślą takimi kategoriami, jakie zostały zdefiniowane (dość dawno temu na dodatek) przez polskie gramtyki?
    Dziękuję za odpowiedź
    Arkadiusz Karski
    Bukowno / Budapeszt
  • Interpunkcja bezpośrednia
    21.02.2017
    21.02.2017
    Szanowni Państwo,
    zdanie Wolałbym, żebyś to zrobił tylko dlatego, żebyśmy się posuwali naprzód można rozumieć dwojako: ‘chciałbym, żeby jedynym powodem, dla którego to zrobisz, było posuwanie się naprzód’ lub ‘jedynym powodem, dla którego Cię do tego namawiam, jest chęć posuwania się naprzód’. Czy w przypadku znaczenia drugiego można lub należy postawić przecinek przed słowem tylko?

    Z wyrazami szacunku
    Czytelnik
  • iż, iżby
    18.06.2004
    18.06.2004
    Dzień dobry,
    Chciałem zapytać, czy poprawne jest stosowanie we współczesnej mowie (np. w wypowiedziach polityków przed kamerami) spójników oraz iżby samodzielnie, tj. w celach innych niż uniknięcie powtórzenia spójnika że oraz żeby (aby).
    Z poważaniem,
    Piotr Gach
  • Jak się mówiło przed wojną?
    30.01.2013
    30.01.2013
    Dzień dobry,
    pytanie dotyczy języka używanego przed wojną i anachronizmów językowych w literaturze. Czytam teraz Morfinę Szczepana Twardocha, w której polski oficer w 39 roku używa na godziny określeń 17.00 i 22.00. Czy tak mówiło się przed wojną? (Zdawało mi się, że 5 i 10).
    I ewentualnie dodatkowo, jeśli ktoś z Państwa czytał tę książkę: czy przed wojną mówiło się tak, jak mówią jej bohaterowie (chodzi mi o przekleństwa etc.)?
    Dziękuję bardzo i pozdrawiam,
    Małgorzata Werner
  • jedynie słuszna wersja
    18.12.2010
    18.12.2010
    W debacie dot. stosowności słowa zajebisty na forum internetowym zwrócono mi uwagę, że słowo to ma już w słowniku PWN kwalifikator pospolity, a nie wulgarny. Moi rozmówcy nie uznają argumentu, że wulgarność jest subiektywna i wciąż można tak to słowo odbierać, niezależnie od kwalifikatora. Słownik, według nich, zawiera „jedyną słuszną” wersję i „definiuje rzeczywistość” – skoro PWN tak mówi, to użytkownicy języka tak mają myśleć i czuć.
    Proszę o rozstrzygnięcie sporu.
  • lapsus
    9.11.2013
    9.11.2013
    Czy lapsusy popełnia się w mowie, czy także w piśmie? Definicja ze słownika PWN mówi, że lapsus to „błąd, pomyłka w wypowiedzi, zwłaszcza popełnione przez roztargnienie”, natomiast błąd w piśmie to lapsus calami. Czy muszę używać tego łacińskiego określenia, jeśli chcę powiedzieć np. że w napisach do filmu trafiło się kilka wpadek? Mogę oczywiście użyć słowa wpadka, błąd czy pomyłka, ale żeby się nie powtarzać, chciałbym wspomnieć i o lapsusach, tylko że nie wiem, czy to poprawne.
  • matematyka dla matematyka
    4.01.2013
    4.01.2013
    Szanowni Państwo!
    Piszę tylko, żeby się upewnić: w formach dopełniacza i biernika od nazw zawodów, takich jak matematyk, muzyk, plastyk, akcent pada normalnie, na drugą sylabę od końca – matemaTYka, muZYka, plasTYka? Wiele osób akcentuje powyższe formy tak, jakby był to mianownik abstrakcyjnego rzeczownika rodzaju żeńskiego – mateMAtyka, MUzyka, PLAStyka; mało tego, sama czasem tak mówię, ale wydaje mi się, że jest to niepoprawne.
    Z poważaniem,
    Olga Moskalewicz
  • Monologi niewypowiedziane w prozie
    14.09.2018
    14.09.2018
    Czy wypowiedź wewnętrzną bohatera można poprzedzić kreską dialogową?

    Moim zdaniem nie, ale Autor przez całą powieść zapisał w ten sposób:

    Czuł wewnątrz niepokój i niezaspokojoną ciekawość, które wywoływała świadomość wkraczania na nową drogę:

    – Jak wyglądać teraz będzie moje życie? Jak będę funkcjonować, wiedząc, że religia to opium, którym się karmią ci, którym brak odwagi ją odrzucić? Przeraża ich wizja kary po śmierci…

    Pogardą mędrca skwitował ich postawę.



    W mojej opinii ten fragment powinien wyglądać następująco.

    Czuł wewnątrz niepokój i niezaspokojoną ciekawość, które wywoływała świadomość wkraczania na nową drogę:

    Jak wyglądać teraz będzie moje życie? Jak będę funkcjonować, wiedząc, że religia to opium, którym się karmią ci, którym brak odwagi ją odrzucić? Przeraża ich wizja kary po śmierci…

    Pogardą mędrca skwitował ich postawę.



    Opcjonalnie można też zapisać tak:

    Czuł wewnątrz niepokój i niezaspokojoną ciekawość, które wywoływała świadomość wkraczania na nową drogę:

    Jak wyglądać teraz będzie moje życie? – zastanawiał się. – Jak będę funkcjonować, wiedząc, że religia to opium, którym się karmią ci, którym brak odwagi ją odrzucić? Przeraża ich wizja kary po śmierci…

    Pogardą mędrca skwitował ich postawę.



    Przed zmianą zapisu w całej powieści wolałbym się poradzić specjalisty. Dodam, że autor zarzucił mi niekonsekwencję, ponieważ w niektórych fragmentach tego typu zostawiłem kreskę dialogową. Na przykład tutaj:

    Wypadało ze zwyczajnej grzeczności spytać, o co chodzi, ale palił się, by skończyć dzieło.

    – Czy zawsze muszę być uprzejmy? Niech się szybciej wyniesie! – zawyrokował po cichu z zimną premedytacją, która w tym momencie po raz pierwszy stała się jego udziałem.

    Wreszcie został sam.



    Zostawiłem tutaj kreskę dialogową, ponieważ bohater werbalizował swoją myśl. Po chichu, kierując ją tylko do siebie, ale jednak wypowiedział te słowa.
    Przed zadaniem pytania skorzystałem z porady https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/monolog-wewnetrzny;10328.html, ale nie ma tam jednoznacznej odpowiedzi na moje pytanie, czy można zostawić kreskę dialogową.
  • najprawdopodobniej

    4.09.2021
    28.12.2011

    Niektóre słowniki nie uznają słowa najprawdopodobniej – czy znaczy to, że nie powinno się go używać? Czy prawdopodobieństwo można stopniować? Na pewno ekonomiczniejszy jest wariant prawdopodobnie, ale czy najprawdopodobniej należy bezwarunkowo unikać?

Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego